Z Janem Szała z browaru Szał Piw o piwnych przygodach, stylach piwnych i gwarze poznańskiej rozmawia Jakub Napoleon Gajdziński.

Jaka jest historia Waszego browaru?

Jan Szała

Nasz browar wywodzi się z doświadczeń domowych.

Browar Szał Piw wywodzi się z naszych doświadczeń domowych. To właśnie w domu rozpoczęliśmy swoją piwną przygodę i do dziś je warzymy. W pewnym momencie doszliśmy do wniosku, że warto wyjść z naszymi produktami do klientów. Dzięki temu każdy zainteresowany piwami regionalnymi może ich spróbować. W związku z tym podjęliśmy decyzję, że otworzymy browar kontraktowy. W tej sytuacji nie mamy własnego sprzętu i wynajmujemy linię produkcyjną w normalnym browarze. Warzymy na niej piwa według naszych receptur, pod naszym nadzorem i w zgodzie z naszym reżimem produkcyjnym. Rozpoczęliśmy swoją sprzedaż pod koniec kwietnia tego roku.

Jakie piwa produkujecie?

Przeróżne. Staramy się, żeby nie były to piwa sztampowe, raczej chcemy poszerzać piwne horyzonty…

Czyli nie tylko lagery?

Kejtry

Kejter smakuje naprawdę wyśmienicie!

Lagerów w ogóle nie produkujemy. Wszystkie nasze piwa są górnej fermentacji, są niepasteryzowane i niefiltrowane. W tej chwili wypuściliśmy takie style piwne jak belgijskie Pale Ale, belgijski Dubbel, belgijska India Pale Ale, belgijski Witbier (jasny i ciemny). Teraz mamy amerykański Amber Ale i Cascadian Dark Ale.

„Nazwy wszystkich naszych produktów odnoszą się do gwary poznańskiej” – mówi Jan Szała.

Czym Wasze piwo różni się od innych piw?

Przede wszystkim zależy z kim mamy się porównywać. Jeśli chodzi o lagery, czyli takie piwa, które możemy dostać wszędzie w każdym sklepie, to podstawową różnicą jest fakt, że my stosujemy górną fermentację. Dzięki temu nasze piwa mają zupełnie inny smak niż te wielkokoncernowe. Przez górną fermentację piwa są bardzo romantyczne, mają nuty owocowe pomimo tego, że przecież tych owoców w piwie fizycznie nie ma. Piwa są niefiltrowane, mogą być mętne, są mocno nachmielane i to w większości na zimno. Dzięki temu piwo zyskuje świeży aromat z zerwanej szyszki chmielowej, choć używamy granulatu chmielowego. Mimo to aromat, który uzyskujemy sprawia wrażenie, że zapach piwa przypomina zapach świeżego chmielu. Staramy się przekazać całą szeroką i bogatą paletę smaków górnej fermentacji.

Działacie co prawda od kilku miesięcy, ale czy macie już jakieś wyróżnienia bądź nagrody?

Jan Szała

Jan Szała uzyskał tytuł Grand Championa w największym konkursie piw domowych w Żywcu!

Jako browar nie. Całą swoją energię skupiamy na budowanie smaku oraz ulepszaniu jakości naszego piwa a nie na startowaniu w konkursach.

Jako piwowarzy domowi mieliśmy kilka sukcesów. Między innymi wygrywaliśmy trzykrotnie pod rząd w konkursie grodziskim a za czwartym razem zajęliśmy drugie miejsce. W największym konkursie piw domowych w Żywcu otrzymałem tytuł Grand Championa.

Ciekawostka odnośnie Waszego piwa?

Wszystkie nazwy naszych piw są wzięte z gwary poznańskiej. Jesteśmy z Poznania i chcemy podkreślić to, że jest to produkt regionalny. W związku z czym nasze piwa nazywają się: bźdźągwa, rojber, szczun, kejter i śrup. Weźmy chociażby kejtra, po wielgachnej gisówie na szagę przez pole i ogarniętą uliczkę przygnajem się mały kejter, chebać już zostanie.

Rozmawiał Jakub Napoleon Gajdziński. (tekst nieautoryzowany)

Komentarze