MOROWA DZIEWICA – To demoniczna postać będąca personifikacją „powietrza”, czyli zarazy. Przemierzała świat pod postacią bardzo chudej, chorobliwie bladej niewiasty okrytej białą płachtą. Napotkawszy na drodze samotnego wędrowca, często wskakiwała nieszczęśnikowi na kark i kazała się obnosić po wsiach i miastach. Tam gdzie przeszła, machając okrwawioną chustką, ludzie masowo chorowali i umierali w straszliwych męczarniach. Domy i ulice zapełniały się ciałami, których nie miał kto grzebać. Pojawienie się morowej dziewicy wywoływało monstrualny strach, nieporównywalny do niczego innego. Ludzie uciekali w panice z miast i wsi do lasu, byle jak najdalej od zarazy. Część mieszkańców, wykorzystując sytuację, przystępowała do grabieży i podpaleń. Chorzy, oszalali z bólu i rozpaczy, rzucali się na zdrowych, by ich pociągnąć za sobą do grobu. Zanikały więzy rodzinne i społeczne, a ludzie odchodzili od zmysłów. Nieliczni tylko zachowywali godność, starając się dostosować do sytuacji. Nic więc dziwnego, że w modlitwach błagalnych prośba o oddalenie zarazy umieszczona została na pierwszym miejscu („Od powietrza, głodu, ognia i wojny – wybaw nas, Panie!”).
Aby ochronić się przed morową dziewicą, ludzie chwytali się różnych metod. Często mieszkańcy zagrożonych terenów zaznaczali wokół wioski magiczną granicę, np. orząc ziemię zaprzęgiem ciągniętym przez parę bliźniaczych wokół, a kierowanym przez bliźniaków. Czasem jednak w strachu posuwano się do okrutnych praktyk magicznych: na przykład w 1831 roku mieszkańcy wsi Lubiszczyce na Polesiu, by uchronić się przed zarazą, zakopali żywcem kobietę razem z kogutem i wroną.
Zarazą określano dawniej wiele różnych chorób zakaźnych, ale najgorszą i budzącą największą grozę była niewątpliwe dżuma, zwana też czarną śmiercią. Przywędrowała do Włoch drogą morską około 1346 roku. Przez następne trzy lata rozprzestrzeniła się na całą Europę, zabijając jedną trzecią jej mieszkańców, czyli około 25 milionów ludzi. W późniejszych wiekach dżuma wracała jeszcze wiele razy, jednak nigdy już w tak ogromnym rozmiarze.
——————————————
W czasie zarazy, medycy nosi maski z ptasimi dziobami, które były wypełnione wonnymi olejkami, które miały chronić przed zarażeniem i tłumić fetor rozkładających się zwłok.

informacje pochodzą z Bestiariusza Słowiańskiego autorstwa Pawła Zycha

Opracował: Adrian Cieśliński 

Komentarze