Pod względem historycznym pizza nie ma wiele wspólnego z kuchnią polską. Mimo wszystko pochodząca z Włoch pizza jest w Polsce bardzo popularna. Za każdym rogiem czeka na nas kolejna pizzeria, a jej odmian jest za pewne więcej niż zakonów żeńskich w kościele katolickim. Dziś obchodzimy jej święto, czyli Światowy Dzień Pizzy.
Wbrew pozorom to święto warto obchodzenia. Pizza jest wszędzie – jak świat długi i szeroki. Jadałem pizzę w prawie każdym kraju Europy i choć wszędzie mówimy o jednym daniu, to każdy kraj ma swoją pizzę. Być może samo danie nie nadaje się do mierzenia poziomu cywilizacyjnego poszczególnych państwa (w myśl zasady: pokaż mi swoją pizzę, a powiem ci kim jesteś), ani żaden z poczciwych profesorów nie powiedział, że nigdy nie wybuchła wojna pomiędzy dwoma krajami w których podaje się pizzę (jak to miało być w przypadku McDonalds’a), ale mimo wszystko pizza jest daniem wyjątkowym.
Pizza to jedna z niewielu potraw, która ma wymiar globalny. Chyba łatwiej wymienić miejsca, gdzie pizzy nie zjemy niż odwrotnie. Ot, nawet ta lub tamta szanowana restauracja nie oprze się magii placuszka. A nóż biedne dziatki nie zechcą jeść mięsa z sosem lub wzgardzą poczciwą kiełbasę z cebulką? Nie ma problemu! Pizzę je każdy.
Mieszkam w Poznaniu i tu potęga pizzy jest szczególnie widoczna. Kuchnia wielkopolska ma się czym pochwalić, ale restauracji, które podają jej dania trzeba szukać jak ze świeczką. A pizzerie? Pizzerie są wszędzie. Wychodzę z mieszkania – w piwnicy bloku jest pizzeria. Idę do sklepu, po drodze mijam kolejną. Idę na tramwaj? Jeszcze jedna. Wyruszam PST-ką w kierunku centrum? Mijam z dwanaście kolejnych lokali, które serwują placuszek. I tak dalej, i tak dalej…
Piękno pizzy wynika jednoznacznie z jej niezwykłego charakteru. Pizza to niezwykła potrawa. Pizza to idea. Każdy może do niej dołożyć co chce, każdy może wyciągnąć czego nie potrzebuje. Dzięki temu wszyscy są w stanie stworzyć swoją pizzę, a ta ma sporą szansę by już nigdy się nie powtórzyć. Nie zjada się tej samej pizzy dwa razy…
W każdym razie pizza to danie naprawdę warte poświęconego na nie czasu i energii. Jej przygotowanie to rytuał, zwłaszcza jeśli uczyniliśmy pierwszy krok w kierunku wspanialszego i piękniejszego świata, czyli postanowiliśmy sami tworzyć swoje pizze. Wszystkich zachęcam do podjęcia tego kroku, bo przecież gra jest naprawdę warta świeczki.
Na początku trzeba wybrać się na targ, gdzie rolnicy wykładają świeże warzywa i owoce. Jeśli już uda Ci się tam dotrzeć, nie śpiesz się. Spokojnie przeglądaj cebule, pory, czosnki i bazylie. To nie zawody, tu liczy się jakość i precyzja – smak pizzy to suma smaków jej składników. Zatem każdy pomidor musi być sprawdzony, każda marchewka i papryka obejrzane, każda główka polskiego czosnku powąchana i zbadana.
Proces przygotowywania pizzy to czasochłonny rytuał, któremu należy się szacunek. Każda pizza to osobna historia, to prawda, ale jaka jest historia placuszka? Zostańcie ze mną, zaraz się o tym przekonamy.