Mieliście tak kiedyś, że zaczynaliście dzień pełni zapału, że dużo zrobicie i w końcu zrobiliście niewiele? Tak mi się przydarzyło dzisiaj. Zaczęłam w sumie 3 artykuły i żadnego nie skończyłam. Wzięłam się za sianie trawnika i pomyślałam, że dokupię jeszcze trawy ze stokrotkami, więc kończenie nie ma sensu.

Również porządki w kredensie skończyły się tylko rozgrzebanym kredensem. Kolejny spacer uświadomił mi, że jednak rośnie u mnie mniszek i tutaj się zaparłam. Teraz są już  zrobione zdjęcia, 2 syropy mniszkowe i bałagan w kuchni. Wszystko przyjmuję spokojnie i w totalnym rozgardiaszu – piszę. Trzeba coś zakończyć.

Mniszek to jedno z tych cudownych ziół, w których lecznicze jest wszystko – korzeń, liście, pręciki i kwiaty. Innym powszechnie znanym, w którym moc tkwi w każdej części to pokrzywa i bez czarny. Pokrzywa jest u mnie na razie malutka, bez czarny puścił już liście, które suszę na herbatkę, ale mniszek właśnie kończy kwitnienie. Udało mi się zebrać część kwiatów, resztę zostawiam na rozpylanie. Syrop robię wg receptury cioci, która ostatnio powiedziała: „Tam na łąkach są takie żółte kwiatki, można zrobić z nich syrop na przeziębienie”. To robię.

.

mlecze

Kwiaty zostawiam na godzinę na białym papierze, to czas dla robaczków, żeby opuściły płatki

.

Troszkę przepis modyfikuję

Dorzucam też kwiatów pierwiosnka i pierwsze liście babki lancetowatej. W takim razie syrop będzie nie tylko na obolałe gardło, ale i na gardło suche, pokaszliwanie. Kwiaty pierwiosnka doskonale nadają się dla dzieci, są łagodne w działaniu. Liście babki lancetowatej zawierają śluzy. Innymi ziołami, które takie śluzy zawierają, a więc są pomocne w kaszlu są: liście podbiału, kwiaty dziewanny, kwiaty ślazu, prawoślazu. Z nich też można robić syropy, ale na kaszel. Ten jest raczej na gardło „zmęczone” kaszlem, suche.

.

Syrop robię na surowo

Obcinam płatki mniszka (części zielone są gorzkie), obrywam kielichy pierwiosnka, myję liście (rosną przy ziemi) babki lancetowatej, drobno je kroję. Wsypuję do wyparzonego słoika na zmianę surowiec roślinny i przesypuję je cukrem. Na słoik 300 ml zużyłam szklankę cukru. Ubijam, zakręcam, wstawiam do kredensu. Niech stoi tydzień czasu. Potem mocno wycisnę przez gazę i zleję do słoiczka. Można taki syrop zrobić też w ten sposób, że wymieszamy kwiaty z miodem lipowym. Oczywiście miód warto wcześniej trochę rozwodnić, żeby można było to w ogóle wymieszać. Taki miodek będzie świetny dla dzieci. Również powinien postać tydzień czasu w zimnej maceracji. Po upływie tego czasu można przelać przez sitko i dodawać do napojów lub spożywać z płatkami.

.

syrop z mniszka

Syrop z mniszka, pierwiosnka i babki lancetowatej oraz syrop ze zmiksowanych pręcików.

.

Jeszcze jeden syrop

Żal mi było wyrzucać resztek z obcinania kwiatków mniszka, więc dorzuciłam młodych listków mlecza, umyłam, wysuszyłam i rozdrobniłam w mikserze, dodałam cukru i będzie z tego następny syrop, ale już o działaniu wpływającym na dobrą pracę wątroby i trzustki. Mocno gorzki. Coraz bardziej lubię gorzkie smaki.

Artykuł o mniszku i jego wspaniałych właściwościach znajdziecie tutaj. Jest tam też opowieść o tym, jak to dawno temu kobiety podejrzewały mniszek o właściwości mocno wpływające na dużą chuć swych mężów.

No i udało mi się skończyć, jeszcze tylko może zaliczę sprzątanie w kuchni. Nie jest tak źle. :)

.

Teraz relacja kilka dni później:

napar z mniszka

A oto – odkrycie dzięki przypadkowej czynności zalania cukrem i odrobiną wódki zmiksowanych resztek po obcięciu kwiatów (również łodyżki).

Zlałam syrop, mocno wycisnęłam kwiaty i ze słoika 300 ml uzyskałam 60 ml soku. Pozostało sporo nierozpuszczonego cukru. Spróbuję jeszcze raz w ten sposób, że najpierw zmiksuję płatki mniszka, potem przesypię go cukrem, ubiję. Wydaje mi się, że soku będzie więcej. Ale pyszny jest, zawarł w sobie istotę mniszka – żółć i słodycz pierwszych słonecznych dni.

A oto – odkrycie dzięki przypadkowej czynności zalania cukrem i odrobiną wódki zmiksowanych resztek po obcięciu kwiatów (również łodyżki). Smak i zapach lekko karmelizowany z nutą goryczki. Pychotka.

To nadchodzące zmiany w przyrodzie wywołują we mnie takie rozkojarzenie – jest tego tak dużo – co wybrać? Na szczęście liście jabłoni i gruszy można zbierać też w czerwcu i lipcu – dobre na włosy, a wywar z liści jabłoni można dolewać do kąpieli nawet maleńkich dzieci, jeśli mają zmiany skórne.

.

Małgorzata Kaczmarczyk

Ziołowa Wyspa

Komentarze