Kto by pomyślał, że w małej dolnośląskiej wsi mogą czekać nas takie niespodzianki? Zachęcony opowieściami o słusznych rozmiarach Arce Noego budowanej przez mężczyznę przypominającego mi biblijną postać, postanowiłem sprawdzić co kryje się w tym miejscu. Okazało się, że pierwsze wzmianki o Pławnej, położonej w powiecie strzelińskim można odnaleźć już w połowie XIV stulecia. A to, co można tam zobaczyć to pomieszane z poplątaniem. Przekonałem się jednak, że w dobrym tego słowa znaczeniu.
.
Po pierwsze, w Pławnej można zwiedzać Arkę zbudowaną przez artystę – Dariusza Milińskiego. Drewniana instalacja ma 40 m długości, 15 m szerokości i 10 m wysokości.
Jak mówi Pan Dariusz, Arka ma być muzeum sztuki sakralnej dla ubogich, bo nie wyjeżdżając z kraju zwiedzający będą mogli zobaczyć kopię Całunu Turyńskiego czy Świętego Graala.
Pławna nie jest miejscowością znaną w całej Polsce, dlatego też, jak można wyczytać na portalach turystycznych, Arka ma przyciągnąć turystów, którzy nie wiedzą nic o urokach dolnośląskiej wsi.
Kiedy już dotrzemy do Pławnej możemy zostać tam co najmniej na kilka godzin, bo wtedy odkrywamy coraz więcej jej magicznych zakątków. Oprócz Arki na turystów czeka Zamek Śląskich Legend. Spragnieni świata baśni, postaci nie z tego świata, zjaw i upiorów znajdą tu coś dla siebie.
W Zamku jak w soczewce skupiać się mają najpiękniejsze podania i śląskie legendy. Postacią, która towarzyszy wszystkim opowieściom jest Duch Gór. Historie opowiadają tutaj drewniane lalki naturalnej wielkości, które ożywają pod dotykiem rąk animatorów z Pławnej.
Można zatem posłuchać i zobaczyć, w jak nieprawdopodobny sposób biedny Jakub Wymertałek znalazł skarb,jak skończyła się zakazana miłość dwojga kochanków, Sureca i Pury, jak Duch Gór przemienił się w osła i koło i jaki los spotkał okrutnego Konrada z Wlenia. Po zapoznaniu się ze wszystkim legendami wyłania nam się przed oczyma obraz Dolnego Śląska jako krainy na wskroś przesiąkniętej magią i wpływem Ducha Gór,
Koń trojański podobnie jak Arka jest dziełem Dariusza Milińskiego.
W małej wsi mnóstwo jest zakątków wyjątkowych, w których czuć Ducha Gór, a także małych domeczków i rzeźb, które przyciągają i hipnotyzują. Mała miejscowość łączy w sobie tyle kultur, religii i tradycji, że aż trudno przejść obok tego obojętnie. Niesamowite jest to, że pomimo istnienia trojańskiego konia, arki i legend polskich wszystko ma tu swój porządek, swój początek i koniec.
Każdego roku, w sierpniu odbywa się tu również plener Artystyczny, podczas którego spotykają się tu artyści z całego świata. Nic więc dziwnego, że powstaje tu tyle obiektów z ‚różnych bajek’.
Foto: Piotr Zarówny ( więcej zdjęć Piotra Zarównego znajdziesz tutaj)
Tekst: Katarzyna Zarówna