Chleb prądnicki jest tradycyjnym chleb żytnim wytwarzany w Krakowie. Skąd się wzięła nazwa? Jak wygląda jego historia? Zapraszam do lektury!

Historia tego pieczywa jest nierozerwalnie związana z dwiema podkrakowskimi wioskami – Prądnikiem Białym i Czerwonym, które od Średniowiecza słynęły z wypieku doskonałych chlebów. Obie wchodziły w skład dóbr kościelnych, należąc, po części, do biskupa krakowskiego oraz opactwa tynieckiego. Dzięki temu historia wypiekanego chleba została dość dobrze udokumentowana, a zapiski o nim można znaleźć w licznych dokumentach

Kajetan Wincenty Kielisiński, Z promnickim chlebem w Krakowie

Kajetan Wincenty Kielisiński, Z promnickim chlebem w Krakowie

Pierwsze pośrednie wzmianki o piekarzach na Prądniku pochodzą już z XIV w. W odnowionym w 1367 r. przywileju (na sołectwo we wsi Prądnik z roku 1327) opata tynieckiego Michała dla wspomnianego już Jana Stepko znajdują się zapisy, że posiadał on jako sołtys m. in. dwie ławy piekarskie. [1]

Najstarszy dokument w którym wspominany jest chleb prądnicki Chleb nazywany też promnickim do akt nadania z 1421 r., w którym Albert biskup krakowski nadaje swojemu kucharzowi Świętosławowi Skowronkowi dwa źrebia ziemi na Prądniku i zobowiązuje go do pieczenia chleba na użytek biskupa. [2]

W 1479 roku część gruntów na Prądniku Czerwonym kupił sam Jan Długosz, z zamiarem osadzenia na nim zakonu kartuzów. Choć zamysł ten zniweczyła śmierć wielkiego kronikarza, to jednak wzmianka o wybitnych chlebach prądnickich znalazła się w pozostawionych przez niego pismach. Wszystkie zgromadzone źródła pozwalają przypuszczać, że Prądnik – tak Biały jak i Czerwony – był od najdawniejszych czasów osadą piekarzy, którzy zaopatrywali mieszkańców prastarego grodu w pieczywo – białe i wspomniane rżane, które uznać można za pradziadka dzisiejszego chleba prądnickiego.

Według legendy wójt krakowski zanosił królowi na Wawel pierwszy upieczony po żniwach bochenek chleba. Zwyczaj ten pielęgnowano również w czasach, gdy władca wyemigrował do Warszawy. Jeszcze za panowania Stanisława Augusta, z okazji dnia św. Jana burmistrz krakowski dostarczał władcy chleb do stolicy.

Komentarze