Egzotyka na polskim talerzu?
Czerymoja, durian i karambola. Te nazwy nic Wam nie mówią? Zaraz wszystko się wyjaśni. Kiedyś najbardziej egzotycznymi owocami, który można było spotkać w Polsce były banany i mandarynki. Do dziś zapach mandarynek wszystkim kojarzy się z nadchodzącymi świętami, ale niektóre owoce jak durian niekojarzone są z niczym innym jak tylko z szybką ewakuacją. Oryginalne kształty, bajeczne kolory i smaki, do których nie jesteśmy przyzwyczajeni to kwintesencja egzotycznych owoców. Sama miałam okazję spróbować owocu kaki, który swoim słodkim przypominał gruszkę połączoną z melonem. I tu właśnie zaczyna się problem. Polacy nie znają jeszcze wielu owoców i każdy nowy poznany porównują do tych już doskonale znane. Ja również jestem tradycjonalistką i tak jak cała ekipa Smaków z Polski najbardziej cenię sobie polskie, dojrzewające w sadach soczyste, trochę kwaskowate jabłka, niż owoce, których nazwę trudno mi nawet wymówić. Jednak ciekawość zwyciężyła nad polskimi smakami i postanowiłam opisać kilka najbardziej intrygujących mnie owoców.
Rozkładające się zwłoki? Nie to durian!
O durianie po raz pierwszy przeczytałam w książce podróżniczki i dziennikarki Beaty Pawlikowskiej. Opisała owoc w taki sposób, że od razu musiałam przekonać się jakie krążą wokół niego opinie. Już pierwsza z nich nie zachęca do kupna, ponieważ okazuje się, że w Singapurze istnieje zakaz wożenia durianów w komunikacji miejskiej czy przechowywania go w hotelach! Podobno ma tak intensywny ( używając eufemizmu) zapach, że nieprzyzwyczajeni do tego typu aromatów turyści nie są w stanie przebywać z durianem w jednym pomieszczeniu. Duriana spotkamy w krajach azjatyckich.
Karambola brzmi prościej…
Oskomian pospolity czyli inaczej karambola. Nazwa przywodzi na myśl samochodową katastrofę. Jednak to, co najważniejsze to oczywiście smak, który możemy zerwać prosto z drzewa w Malezji, Indonezji a także na wyspie Jawa czy w Afryce. W Polsce owoce te nie są jeszcze do końca (jeżeli w ogóle) znane, chociaż można je kupić od jesieni aż do wiosny. Mają słodko – kwaśny smak. Owoc może towarzyszyć deserom ale można go też jeść na surowo jak inne znane nam owoce.
Czerymoja
Pochodzi z Ameryki a pełna nazwa brzmi: flaszowiec peruwiański. Jej słodkie owoce można spożywać na surowo i bliższa jest polskim gustom, bo jej jeszcze inna nazwa to jabłko budyniowe. Pestek tego owocu nie należy jednak jeść gdyż są trujące. Skórka również jest niejadalna. Czerymoja vel flaszowiec vel jabłko budyniowe występuje w Kolumbii, Ekwadorze, Peru a także Boliwii.
To tylko mały wycinek tego, czym może pochwalić się rodzina owoców egzotycznych, które dzisiaj prezentujemy. Jednak warto spróbować i przekonać się na własnej skórze a czasem i na nosie jak smakują owoce, które w naszym kraju uchodzą za rzadkość a poza jego granicami są rutyną w codziennej diecie.
Dla Smaków z Polski: Katarzyna Zarówna