Smaki z PolskiŻyjemy w czasach, gdzie każda minuta jest na wagę złota, robimy wszystko by wydłużyć dobę trwającą jedynie 24 godziny. Często jednak rezultat jest taki, że czynności wykonane w pośpiechu dnia codziennego nie procentują w naszej przyszłości.  Tak jest również w przypadku jedzenia.

Niestety, współcześnie każdy z nas pochłania tysiące gotowych produktów, nie zwracając uwagi na rzecz priorytetową – wartości odżywcze zjadanych posiłków. Jest 6 rano, od 15 minut jesteśmy spóźnieni do pracy, a zatrzaskując drzwi przypominamy sobie o niezjedzonym śniadaniu, a właściwie to nasz żołądek nam o tym przypomina. Wbiegamy z powrotem do domu, by sięgnąć po gotową owsiankę. I wszystko wydaje się prawidłowe aż do słowa „gotową”.

Owszem, owsianka jest wręcz idealna na początek dnia – węglowodany na pobudzenie naszego organizmu tuż po przebudzeniu. Natomiast kiedy zaglądamy na etykietkę opakowania usta same zaczynają opadać ze zdziwienia. Dlaczego? Może przez białego zabójce kryjącego się w niewinnym opakowaniu – cukier.

Skutkiem ubocznym gotowych produktów jest to, że nie mamy wpływu na ich skład. Dla głębszej diagnozy podam skład takiej owsianki. Otóż w porcji, która ma 180g, mieści się aż 23,4g węglowodanów, a tylko 5,8g białka. I choć kaloryczność tego posiłku to tylko 151 kcal, to nie będzie to zdrowy wybór. Musimy pamiętać, że w diecie nie chodzi tylko o kalorie. Lepiej więcej tych dobrych kalorii, niż mniej złych.

Idąc dalej analizą mojego produktu – na opakowaniu widnieje napis „owsianka jabłkowa”, a zawartość tegoż to owocu to jedynie 7%. Co tu dużo mówic – chemia, chemia i jeszcze raz chemia. Chyba każdy jest w stanie poświęcić te 5 minut więcej o poranku by przygotować coś duża bardziej wartościowego, jak np. domową jabłkowo-cynamonową owsiankę. Należy pamiętać, ze dobre jedzenie to inwestycja w nasze zdrowie na długie, długie lata!

Poniżej przepis na moją domową owsiankę – energia i dobry nastrój od rana gwarantowane. Smacznego!

.

Jabłkowo-cynamonowa owsianka

3 łyżki płatków owsianych

Połowa jabłka

Łyżka cynamonu

Łyżka oleju lnianego

Łyżka jagód goi

Łyżeczka pestek słonecznika

Płatki zalewamy gorącą wodą w celu napęcznienia, polewamy łyżką oleju lnianego, zasypujemy resztą składników. Proste? Proste! I przy tym jakie smaczne!

.

Kulinarny detektyw: Julia Szarpak

Komentarze