Czy ludowa kultura zaczyna wybrzmiewać w nas na nowo i coraz głośniej? Fundacja Aitwar zajmuje się promowaniem folkloru w jego najlepszej formie, bo jak mówi Edyta Czernecka – kultura ludowa, dzięki swej wielowątkowości, jest zbyt bogata, by zamykać ją w „cepeliowskich” ramach.
.
Powoli ‘amerykański sen’ odbija się nam w Polsce czkawką. Czy wreszcie nadszedł dla nas Czas folkloru?
Nie tylko „amerykański sen”. Czkawką odbija nam się kult nowoczesności, dążenie do technologicznej doskonałości, która zastępuje tradycję. Spłycenie obrzędowości i sprowadzenie jej do komercyjnego niby-święta sprawiło, że prawie zapomnieliśmy o naszych korzeniach. Zatraciliśmy się gdzieś w pogoni za blichtrem, błyskotkami tracąc wartości, które symbolizują. Gwiazda na czubku choinki przestaje być Gwiazdą Betlejemską pełną magii i niepoznanego. Walentynkowa kartka kupiona pospiesznie na stacji benzynowej zastępuje kupalny wianek, sprowadzając jeden z najważniejszych obrzędów w roku do „amerykańskiego” serducha. Na szczęście budzimy się z tego zachłyśnięcia tym, co łatwe, szybkie, dostępne ot tak. Odżywają stare przepisy kulinarne, do łask wraca czarny bez i mniszek lekarski pozamykane w słoikach. Potrzebujemy pradawnej energii słońca i ziemi. Potrzebujemy magii, bycia razem, tworzenia. Rozglądamy się za pierwotnym, dawnym, mądrym. Dlatego właśnie nadchodzi, nadszedł, jest – Czas Folkloru!
.
Skąd wziął się pomysł stworzenia fundacji Aitwar i co oznacza ta nazwa, bo wiem, że nie jest bez znaczenia?
Działaliśmy w pewnym stowarzyszeniu, które zajmowało się folklorem, jednak w jego scenicznym, „sztucznym” wydaniu. Dla nas to było zbyt mało – kultura ludowa, dzięki swej wielowątkowości, jest zbyt bogata, by zamykać ją w „cepeliowskich” ramach. Szukaliśmy sposobu na zajmowanie się folklorem w jego jak najlepszym, szerokim wydaniu. Takim, w którym byłoby miejsce na słowo, pieśń, zabawę, ale i najstarsze, słowiańskie zwyczaje. Te, które nadal kultywujemy, nie zawsze sobie to uświadamiając. Dlatego powołaliśmy do życia fundację. A nazwa? Jak wiele działań u nas wzięła się trochę z przypadku. Bo, proszę sobie wyobrazić, chwyciliśmy do ręki „Bestiariusz Słowiański”, a tam na pierwszej stronie – AITWAR! Opisany dobry litewski duszek o dziwacznej postaci skrzydlatego węża z głową ptaka, który znosi swoim dobrym gospodarzom dary. Niektórzy Litwini do dziś wierzą, że pojawiająca się na niebie spadająca gwiazda to aitwar wracający z nocnej wyprawy. Doskonale się złożyło, gdyż nasz fundacja ma na celu wspieranie kultury w miejscu jej powstawania.
.
Czas Folkloru to projekt realizowany przez Was, czyli przez Fundację Aitwar. Na czym polega i do kogo jest kierowany?
Czas Folkloru to wieloetapowy projekt mający na celu promowanie folkloru w jego najlepszej formie. Dlaczego wieloetapowy? Ano dlatego, że odwołujemy się do naturalnego rytmu życia człowieka, (przez niektórych zapomnianego) wyznaczanego przez następstwa pór roku. Do nich nawiązują dawne święta i obrzędy, które chcemy przybliżyć sobie i innym. Poszukujemy źródeł i staramy się dostosować to, co ważne było kiedyś, do współczesnych czasów. Proszę sobie wyobrazić, że przez fakt, że w sklepach można przez cały rok kupić na przykład sałatę czy rzodkiewki, dzieci nie zawsze wiedzą, że rośliny te zbieramy wiosną. A jabłka jesienią. I że mleko daje krowa, a nie kartonik. To nie są nasze wymysły – wystarczy zapytać pracowników muzeów przyrodniczych czy skansenów. Projekt „Czas Folkloru” służy także przywróceniu zachowań wspólnotowych. Mogliśmy to obserwować na przykład podczas Mistrzostw Gier Zapomnianych, kiedy to dziecko z dorosłym, Polak z obcokrajowcem, wysportowany z ruchowym dyletantem wspólnie cieszyli się z uczestnictwa w prostych grach i zabawach. Do kogo kierujemy projekt? Do wszystkich, bez względu na wiek, pochodzenie społeczne czy przynależność kulturową. Kultura ludowa daje ogromne możliwości działania wokół różnych form ekspresji – każdy znajdzie w jej pokładach coś dla siebie.
.
Na Waszym fanpejdżu można zauważyć wiele elementów kultury słowiańskiej w wydaniu muzycznym, teatralnym, historycznym. Na czym najbardziej się skupiacie?
Na Słowiańszczyźnie przede wszystkim! Żeby nie zapomnieć, kim jesteśmy, skąd przyszliśmy i z kim mamy wspólne korzenie. Najbardziej zależy nam, żeby elementy kultury słowiańskiej przybliżyć ludziom młodym – poprzez muzykę, teatr, słowo, zwyczaje, zabawę, poczucie wspólnoty. Nie opieramy się jedynie na „nauczaniu” słowiańszczyzny, wspólnie poszukujemy, tworzymy. I, co ciekawe, trafiamy na dobry grunt! Młodsi uwielbiają dawne zabawy – te, które cieszyły naszych dziadków. Starsi gromadzą się wokół ludowych opowieści snutych przy ogniu. Najstarsi wspominają, że przecież nie tak dawno grali w sztekla o tu, za rogiem, kiedy jeszcze nie było tych bloków. Bo dla nas w tym wszystkim najważniejsi są ludzie – dla nich działamy i dzięki nim czerpiemy siłę. No i wychodzi na to, że skupiamy się na ludzkim uśmiechu.
.
Jak wygląda dziś u Polaków świadomość kultury lokalnej, ludowej, folkloru?
Badaniami świadomości kultury lokalnej, ludowej Polaków zajmują się szeroko etnografowie im pozostawiamy interpretację tych zjawisk. My staramy się przekazać innym to, co nas w kulturze ludowej ciekawi, co jest dla nas ważne. Rok 2014 to, jak wiadomo, kończący się Rok Oskara Kolberga. Działania związane z folklorem zalały całą Polskę. Mimo to, tu powieje trochę pesymizmem, nie uświadamiamy sobie faktu, że folklor wryty jest w naszą mentalność. Podczas spotkania „Na Dziady” okazało się, że wszyscy wierzą, że nie należy witać się w progu, bo to przynosi nieszczęście. Czy wiemy jednak, z czego to wynika? Czy pamiętamy, dlaczego na wiosnę topimy marzannę? A dlaczego w wielu dziecięcych wózkach wiszą czerwone wstążeczki? Mamy nadzieję, że wraz z końcem roku działania folklorystyczne nie zaginą, nie staną się okazjonalną „nowalijką”.
.
Działacie głównie na terenie Poznania. Jak wygląda tutaj historia kultury, zwyczajów, co jest charakterystyczne dla tego regionu?
Temu tematowi trzeba by poświęcić osobny esej. Z jednej strony żywa jest w Poznaniu tradycja związana z postacią Świętego Marcina – od lat zajadamy się rogalami i licznie uczestniczymy w Imieninach Ulicy; działa w Poznaniu Muzeum Bambrów kultywując tradycje przodków. Wszystko „na poważnie” i trochę jakby mieszczańsko. Z drugiej zaś w zachodniej dzielnicy miasta, która do roku 1946 była wsią, w Poniedziałek Wielkanocny spotkać możemy iście wiejski zwyczaj – chodzenie po domach Żandarów. Ten barwny korowód mężczyzn (od lat zawsze tylko młodych mężczyzn) przebranych za księdza, diabła, kominiarza i moją ulubioną postać – Babę –Chłopa odwiedza domy składając życzenia pomyślności i kropiąc je wodą. Jeszcze parę lat temu z każdego z domów wynosili jakieś dary – a to świąteczną kiełbasę, a to kawał szynki, a to flaszkę wódki. Dzielili się tymi dobrami z kolegami, by się bawić i cieszyć do wieczora. Ich przebrania, te stare, znajdują się w Muzeum Etnograficznym w Poznaniu.
.
Przeglądając wydarzenia, które organizujecie muszę przyznać, że zakres i tematyka są imponująco szerokie. Skąd tak duża różnorodność?
A nam ciągle mało! Mamy coraz to nowe pomysły i chcemy więcej!
.
Jako Fundacja wspieracie także Formację Wokalną Koło Jana. Bardzo ciekawa inicjatywa, możecie opowiedzieć na czym ona polega?
Oj, bardzo ciekawa! Formacja została powołana na jeden ( dosłownie: jeden!) koncert podczas spotkania pt.:”Baśnie sobótkowe koło Jana”. Jeszcze nie zdążyli wystąpić, a już mieli zamówienia na dwa kolejne koncerty! Logo powstało w pięć minut, nazwa z potrzeby chwili. I tak się to Koło potoczyło i toczy z powodzeniem do dziś. Opieka fundacji polega na umożliwieniu młodym ludziom realizacji ich pasji muzycznych. Wśród członków zespołu są prawdziwi zapaleńcy, którzy obcując z pieśniami słowiańskimi zainteresowali się historią i kulturą Słowian. My im tylko pokazujemy drogę. Co roku ta droga wiedzie po ścieżkach łemkowszczyzny, Beskidu Niskiego i Bieszczadów. Ostatnio po Wielkopolsce.
.
Jakie wydarzenia organizujecie w najbliższym czasie i czy każdy może brać w nich udział?
Obecnie jesteśmy w trakcie realizacji sporego projektu w poznańskich szkołach pt:”Być, jak Oskar CoolBerg”. Finiszujemy z nim w styczniu przyszłego roku. I szukamy pomysłów na Czas Folkloru 2015. Wiemy, że będziemy kontynuować wydawanie jednodniówki- cieszyła się ogromnym powodzeniem. Na początku grudnia spodziewane jest kolejne wydanie. Jesteśmy otwarci na nowe pomysły. Zapraszamy do współpracy!
Rozmawiała Katarzyna Zarówna