Festyn w Sokółce to najlepsza okazja by poznać najlepsze specjały kuchni tatarskiej, polski i litewskiej. Kwas chlebowy, wędliny, pierekaczewniki i inne pyszności można było kupować i próbować do woli!
Kłamstwem byłoby to, gdybym napisała, że tylko na chwilę wpadliśmy na festyn. O nie! Spędziliśmy tam ponad godzinę odkrywając nowe smaki, przyglądając się niezliczonym warstwom pierekaczewników, czeburków i wybierając najznakomitsze krowie sery z dodatkiem papryki czy kminku. Byliśmy w kulinarnym raju i nawet wizja zwiedzania meczetu w Kruszynianach zdawałą sie być wtedy bardzo odległa.
Pęta kiełbas, wędliny z dziczyzny i chleby na prawdziwym zakwasie – wtedy liczyło się tylko to! Zapraszamy Was w kulinarną podróż we wschodnie rejony naszego kraju.
.
Tekst: Katarzyna Zarówna
Foto: Katarzyna Zarówna