Urządzeniami ogniowymi przeznaczonymi do przetwarzania pożywienia, które w opinii zarówno archeologów, jak i etnografów umieszczano pierwotnie na zewnątrz obiektów mieszkalnych, były piece służące do wypieku chleba. Stały się one pierwowzorem pieców, które z czasem zaczęto budować wewnątrz domostw.

Te ostatnie, usytuowane w narożniku izby mieszkalnej, mogły służyć zarówno do pieczenia chleba, jak i do gotowania strawy, a i z funkcji grzewczych wywiązywały się zapewne lepiej niż tradycyjne paleniska.

Powyższy schemat wygląda logicznie i chyba można go uznać za generalnie odpowiadający rzeczywistości, niemniej jednak należy stwierdzić, że nie zawsze i wszędzie musiał on funkcjonować. Wątpliwości jest kilka.

.

Trudności ze słowiańskimi piecami

Po pierwsze trudno je osadzić w konkretnych ramach chronologicznych. Po drugie: na pewnych obszarach, jak choćby w Kotlinie Chodelskiej, w miejscowościach Chodlik, Żmijowiska, Dratów, Kosiorów, Kłodnica i Głusk – odkrywane są w trakcie wykopalisk jedynie pozostałości otwartych palenisk, podczas gdy gdzie indziej, jak na przykład w odległym od ośrodka chodlikowskiego o zaledwie 40km grodzisku w Garbowie, w półziemiance z tego samego czasu zachował się piec.

Wydaje się to potwierdzać prawidłowść, którą już w odniesieniu do okresu wpływów rzymskich dostrzegł J. Wielowiejski, stwierdzając, że piece – głównie piekarskie – budowane były na terenach o spoistym podłożu (np. lessowym), natomiast na terenach piaszczystych dominowały paleniska otwarte (za piece piekarskie uchodziły tam jamy z dużą ilością kamieni i polepy, czyli wypalonej gliny).

Aby jeszcze bardziej uwypuklić zaobserwowane zróżnicowanie terytorialne, spójrzmy na wyniki wykopalisk z zachodniej Ukrainy czy Białorusi. Tam, w czasie gdy na ziemiach zachodniosłowiańskich często stosowano paleniska otwarte, w każdym niemal wczesnośredniowiecznym domostwie odkrywane są pozostałości pieców, głownie o konstrukcji glinianej.

Ale ponieważ w archeologii nic nie jest proste, przytoczymy w tym miejscu przykład odkrytego w oddalonym o 20km od Chodlika Piotrawinie obiektu mieszkalnego, datowanego na schyłek wczesnego sredniowiecza. Starsza jego faza powstała w XII wieku, to wkopana w piaszczyste podłoże półziemianka wyposażona w piec, wybudowany z łamanych kamieni wapiennych ułożonych w stożek o półmetrowej wysokości, spojonych gliną. 

Z czasem podniesiono poziom użytkowy domostwa – w miejscu półziemianki stanęła budowla naziemnna, wyposażona w wyboduowane również z kaminiea wapiennego palenisko otwarte, co może dowodzić, że wybór miedzy paleniskiem a piecem bardziej zależał od aktualnych potrzeb niż od schematów rozwojowych.

Wreszcie, po trzecie: nie zawsze typ urządzenia warunkuje jego funkcję, a podobny produkt można uzyskać, stosując różne urządzenia – aby upiec chleb, nie jest konieczne budowanie pieca, wystarczy zwykłe palenisko i nieskomplikowane przyrządy; przekonamy się o tym w następnych materiałach.

Okazuje się, że warunki temperaturowe niezbędne do wypału ceramiki równie łatwo można było osiągnąć w garncarskim piecu, jak i w… palenisku otwartym!

Reasumując: brak pieców piekarskich nie oznacza, że nie jadano chleba. Pozostawmy więc dalszym badaniom i studiom rozstrzygnięcie tych dylematów i skupmy się jedynie na prezentacji pieców, jakie znane były naszym słowiańskim przodkom.

DSC07932

.

Komentarze